sobota, 15 września 2012

Rozstanie;)

Tego chyba nie da się już zatrzymac... pragnę jeszcze Twojego ciepła, długich wieczorów, spacerów brzegiem morza. Zakładam letnie sukienki, dekoldy, szorty...chcę przywołac Twoje ciepło, Twój żar.... odpychasz mnie...smagasz chłodem.
Zaciskam zęby i chociaż drżę cała, to na przekór Tobie, zrzucam kurtkę, zakładam sandały...biegnę w deszczu w poszukiwaniu Ciebie, ale Ciebie już nie ma....MOJE LATO...:P
Muszę więc spróbowac zaprzyjaźnic się z Panią Jesienią...polubic liście szeleszczące pod stopami, "babie lato", deszcz i moją depresję, która ogarnia mnie w takie pochmurne dni oraz nowe trendy w modzie. Segreguję więc szafę...myślę co powinnam kupic na nowy sezon, hmmm burgundowe spodnie. Tak bedą na pewno;) A dzisiaj jeszcze niech króluje lato to moje które odchodzi, aby wrócic do mnie za rok bo będę czekac:DDDD

poniedziałek, 10 września 2012

wakacji czas:)

Gorące powietrze próbuje wcisnąc mnie z powrotem, w głąb samolotu. Powoli schodzę na ląd. Wróciłam tutaj po raz drugi, tutaj....gdzie najsłodsze winogrona, najpiękniejsze gaje oliwne i...przesympatyczni ludzie. Zapraszają szerokim gestem do swoich domów, częstują winem, tańczą zorbę. Kreta.....Santorini.... Dzisiaj na zdjeciach ja i moja rodzina:)

oczekiwanie na lato

  "Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" .  Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...