poniedziałek, 25 lutego 2013

pożegnanie zimy.

Szukałam dzisiaj pasków...w mojej szafie. Myślałam, że będę miała okazję poszukac ich w sklepach a tu....niespodzianka. Nie miałam pojęcia, że mam tyle ubrań w ten właśnie wzór. I wizję zakupów szlak trafił;)
poczułam się nieszczęśliwa:P I jak tu zadowolic kobietę?

Dzisiejszy post jest troszkę żartobliwy, staram się przegonic śmiechem zimę.



Czekam na Wiosnę...........

Zmieniam czółenka na kozaki i jestem na dworze:P


A na koniec......dowód na to, że kobiety zawsze mają problemy.

wtorek, 19 lutego 2013

zimowy luty;)

Spędziłam przyjemny tydzień w Opolu z moją córką. Było jak wtedy, kiedy była mała. Rano budziłam Ją na zajęcia, gotowałam kakao, robiłam kanapki i czekałam, aby potem razem pozwiedzac sklepy, posiedziec w kawiarni i pogadac wieczorami. Cieszy mnie to, że moje dziecko nie wstydzi się mnie, ze mamy nadal dobry kontakt:).  Opole to miasto, gdzie ja stawiałam swoje pierwsze dorosłe kroki, tutaj zaczęłam zarabiac na siebie. Teraz chodząc ulicami wydaje mi się, że mam znowu 20 lat......hehehe chciałoby się:P

Tegoroczne Walentynki spędziłam w Opolu , mój małżonek nie celebruje tego święta, więc zniknęłam Mu  z oczu:P Chociaż.........kożuch, który Wam dzisiaj pokaże jest prezentem od Niego, kupił mi go na Krupówkach właśnie w Dzień Zakochanych. No tak, ale to nie był prezent , to było spełnienie mojej zachcianki jak to nazwał, bo mój mąż rzadko przyznaje się do uczuc. A ja....nauczyłam się czytac między wierszami......





A na koniec chciałam pokazac płaszcz, który mam od kilku lat i nosimy go razem z córką, każda inaczej:P











niedziela, 10 lutego 2013

Ostatki;)

Pada gęsty śnieg , jest już późne popołudnie , ludzie szybkim krokiem podążają do swoich domów a ja włóczę się ulicami Opola . Wolnym krokiem dochodzę pod uniwersytet i widzę jak wysoka blondynka zbiega po schodach, macha do mnie ręką. To moja córka. Nieskromnie myślę, że jest bardzo ładna, wiem, tak myślą wszystkie matki o swoich córkach, chociaż są i takie co widzą w nich rywalki. Są zgrabniejsze, ładniejsze a przede wszystkim młodsze.:P ale ja pokornie przyjmuję skutki umykającego czasu.D
Jest cholernie ślisko,  na nogach mam buty na wysokim obcasie, chwytam się kurczowo pod rękę mojej latorośli  i idziemy na herbatkę i pączki do pobliskiej kawiarni. Kiedy mijamy mały butik, moją uwagę przykuwa wisząca na wystawie spódnica, puszczam rękę mojej córki i wspinam się po schodach w kierunku  oszklonych drzwi sklepu. Wyciągam rękę do klamki iiiii......tracę równowagę  a wtedy moja twarz ma okazję przykleic się do szyby. Sprzedawczyni rzuca mi się na ratunek i przeprasza za śliskie schody ale córka już mi pomaga się pozbierac. W nagrodę za poniesiony uszczerbek na zdrowiu kupuję sobie dwie spódnice i z uśmiechem wychodzę ze sklepu, sprzedawczyni  ostrzega przed śliskimi schodami i patrzy na mnie z troską;)




Spódnica ma odpinaną baskinkę, którą można wykorzystac np do sukienki czy innej spódnicy.
Po odpięciu pozostaje prosta ołówkowa spódniczka



Do spódnicy dobrałam bluzkę, która wykończona jest pod szyją i przy mankietach sztuczną skórą.(na zdjęciu tego nie widac)




niedziela, 3 lutego 2013

Motyle z butelki.

Przeglądam FB, sporo młodych ludzi dodaje wpisy, czytam je z ciekawości.....melanż%%%%%......im więcej procentów, tym lepsza impreza. Weekend mija młodzieży wesoło;)
Włączam telewizor, bohaterowie filmów piją akolhol, hmmm czy jest jakiś film, gdzie nie ma takiej sceny z kieliszkiem? To pytanie jest chyba retoryczne.
"Po kieliszku pierwszym jest mi lepiej, a po drugim humor mam....słowa jakiejś piosenki dźwięczą mi w uszach. Ja po drugim kieliszku jestem już na rauszu i powiem szczerze nie piję na imprezach . Umiem bawic się świetnie bez alkoholu, znam inne sposoby na rozładowanie emocji, nie muszę sięgac po kieliszek.
Tylko, że w towarzystwie abstynenci stają się niewygodni. Siadam więc obok Renaty, wtedy stanowimy duet i łatwiej nam stawic czoła tym, którzy nachalnie namawiają do picia.
Statystyki alarmują..coraz więcej osób pije i chociaż Ci pijący w niczym nie przypominają tych alkoholików spod monopolowego , tworzą "strefę biznesklasy", bo to lekarki, prawniczki, menadżerki.
Ale nieważne są statystyki, ważne, aby przyznanie się do picia nie było okazją do napiętnowania tylko, aby było nobilacją. Bo chociaż wszyscy piją, to dopóki piją, uważają, że nie ma problemu, bo łatwiej jest pic, niż nie pic w towarzystwie.
.

Ostatnio moje sety są ze spodniami, pora to chyba zmienic. Obiecuję, że ten jest ostatni, następny będzie bardziej elegancki.
Dzisiaj jeszcze prosto, spodnie, sweter i ozdobna biżuteria a jako okrycie bezrękawnik w stylu "Ulica Sezamkowa"






Pozdrawiam.

oczekiwanie na lato

  "Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" .  Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...