czwartek, 2 listopada 2017

Listopadowo.





"Kocham swoje wspomnienia...Kocham je za to, że wszyscy w nich żyją. Wszyscy tam są..."

(Świetlana Aleksijewicz, "Czasy secondhand"


Nie obchodzę Halloween, mówiąc szczerze to denerwuje mnie ta zabawa. Dla mnie to czas na refleksję i zadumę,to czas na zatrzymanie się, to czas na smutek i refleksję. Ja potrzebuję tego czasu. To jest też czas na przekazanie pewnych wartości młodszemu pokoleniu, aby potrafili ugiąć kolana przed śmiercią, aby mogli zrozumieć,że śmierć nie jest zabawą a przemijanie dotyczy każdego z nas. Niestety, życie ma swój początek i swój koniec. Tylko od nas zależy co ocalimy i o czym będziemy pamiętać... Kiedyś Oni też tu przychodzili.....



W kąciku modowym :

bluza - Zara
Spódnica - targowisko "Cytrusek" Opole
botki - Stradivarius
torebka - Ryłko






czwartek, 26 października 2017

Adekwatnie do trzydziestki ?:P



Zakochać się - to najłatwiejsza część związku... dopiero później prawda wychodzi na jaw, że powitanie wspólnej przyszłości to nie to samo co powitanie Nowego Roku, nie zawsze jest łatwo. Za nami kilka zakrętów i jeden ostry wiraż, po którym o mało nie wypadliśmy z orbity. Różnimy się, ale priorytety mamy te same i to chyba sprawiło, że przeżyliśmy wspólnie trzy dekady. Jesteśmy jak typowe włoskie małżeństwo, nie ma nudy, nadal między nami iskrzy.
Z tej okazji nasze dzieci przygotowały nam wspaniały prezent-niespodziankę. Pod pretekstem zwabiły nas do restauracji a tam już czekała najbliższa rodzina. Śpiewane "sto lat" wywołało u mnie falę wzruszenia i pojawiła się myśl: "Jezu Chryste" jak ten czas szybko przeleciał. Patrzyłam na moją rodzinę i myślałam o naszej przyszłości. Myślałam o tym co ma jeszcze dla nas w zanadrzu życie.
30 lat minęło jakby drzwi zamknąć i otworzyć. Zawsze wydawało mi się, że ludzie obchodzący takie rocznice to ludzie starzy a dziś...w mojej duszy jeszcze pali się duch młodości.


Modowo chyba stosownie do okoliczności: maksi i grzeczny sweterek z kołnierzykiem.
Pod ostatnim postem Anonim napisał mi komentarz (a tak na marginesie, to szkoda, że nie miał odwagi się podpisać, chociażby imieniem), chciałam odpowiedzieć i coś niechcący skasowałam.
Mam nadzieję, że dzisiejsza stylizacja sprosta Jego gustowi i nie będzie w stylu "podstarzała nastolatka", jak napisał.
Wiecie, że swój blog nie prowadzę dla żadnych rankingów i nie łatwo ulegam czyjejś presji. Żyję według własnego schematu. Z wiekiem uodporniłam się na krytykę a robiąc zdjęcia całkiem fajnie się bawię.
I tak pomyślałam sobie, że dzisiaj wykorzystam pozę, która zawsze mnie fascynowała i delikatnie śmieszyła na "starych zdjęciach". Przeważnie tak fotografowały się nestorki rodu: z rękami nobliwie złożonymi na brzuchu.

Przesyłam buziaki i figlarnie mrugam do Was oczkiem :P


Sweter - Zara (nowa kolekcja)
Spódnica - Fama Kłobuck
buty - Embis
kolczyki - H&M
zegarek - Elixa






czwartek, 19 października 2017

pozytywnie myśl.

Wszyscy gonimy za szczęściem, choć nie do końca wiadomo czym ono jest. Być może to, co już mamy oznacza szczęście: słoneczne poranki, dzień przeżyty bez bólu, chwila rozmowy z sąsiadką. Ot, zwyczajne drobiazgi, których niejednokrotnie nie dostrzegamy. Może wystarczy rozejrzeć się wokół, zachwycić słońcem, uśmiechnąć się do przechodniów. Życie składa się z chwil, nie poddawaj się nawet kiedy nie widzisz światełka w tunelu. Zacznij żyć w zgodzie ze sobą, spełniaj własne aspiracje, dostrzegaj rzeczy, które przynoszą Ci spokój....to chyba jest szczęście? I nie zastanawiaj się co powiedzą ludzie, oni zawsze będę mieli coś do powiedzenia. Życie nie składa się z samych fajerwerków, czasami wciśnij hamulec zamiast gazu. Może tak zwyczajnie idź na spacer,wykorzystaj to, że przyszła prawdziwa polska jesień: kolorowa i piękna.

Dzisiaj gościnnie moja córka. Te same sukienki, buty. Wszystko się zgadza oprócz wieku a co za tym idzie estetyki wyglądu heheh. Moda to zabawa. Ubranie nie powinno nam dodawać lat i najważniejsze pamiętać o swoich zaletach jak i wadach.

Ja

sukienka bazar Kłobuck
buty bazar Kłobuck
futerko Fama Kłobuck
torebka Ryłko

Kinga

sukienka bazar Kłobuck
buty R.Polański
sweter moje dzieło



poniedziałek, 9 października 2017

Na krańcu świata.

Patrzę na puste pola i pracujące w oddali wiatraki. Taki widok rozciąga się, kiedy patrzę przez okno mojego domu. Tutaj nic się nie dzieje, wieje nudą. Tutaj szybko gasną światła, pustoszeją ulice, o tej porze roku szczególnie czuje się stagnację tego miejsca. Wtedy bardzo brakuje mi miasta, tęsknię za tętniącymi życiem ulicami, za neonami witryn, za całym tym wielkomiejskim zgiełkiem. Idziesz ulicą i widzisz siedzących w kawiarniach czy barach ludzi, widzisz , że wokół coś się dzieje. Miasto żyje i Tobie też chce się żyć. Wychodzi ze mnie zwierzę stadne, hmm, to prawda nie lubię samotności, nie jestem stworzona do egzystencji w pojedynkę. Czasami jak każdy potrzebuję wytchnienia, odizolowania się od ludzi, potrzebuję chwili na wyłączenie mózgu. Jednak na dłuższą metę, to nie jest dla mnie. Na moim krańcu świata przychodzi czas uśpienia, tylko, że ja nie chcę jeszcze spać.

Dobrze, że chociaż w modzie pojawił się kolor. I tutaj wielki ukłon w stronę projektantów, bo ja nie lubię czarności i burości. W mojej szafie niewiele ubrań w takim właśnie kolorze.
Dzisiaj debiutuje bluzka. Mieszanka energetycznych kolorów. Właściwie to lubię ją w połączeniu z malinowymi spodniami ale na blogu postanowiłam pokazać ją bardziej spokojnie, (można powiedzieć,że stosownie do wieku), bo z jeansowymi dzwonami.

Bluzka - Zara (już z nowej kolekcji)
Spodnie - Zara
Torebka - Ryłko
kamizelka - FAMA Kłobuck
buty - Sagan



sobota, 30 września 2017

Witam październik.

Spotkania po latach zawsze są intrygujące a szczególnie te, gdzie większością są mężczyźni. Pewne okoliczności, które mnie ostatnio ograniczają i nie mam na nie wpływu nie pozwoliły mi w pełni uczestniczyć w tym spotkaniu, jednak nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i chociaż na godzinę przyszłam się przywitać ze starą wiarą. Prawie wszyscy byliśmy świeżo po szkole, piękni i młodzi, zaczynaliśmy swoje zarabianie na chleb. Czterdziestu chłopaków i tylko cztery dziewczyny, piękny czas!!!. Byliśmy jak rodzina, wiem, że brzmi to w dzisiejszych czasach jak tekst z bajki, ale tak było. Wspieraliśmy się nie tylko w pracy ale i w życiu prywatnym.
Ci dawni chłopcy to już mężczyźni z brzuszkami, lekką siwizną a co niektórzy z łysiną hihi, ale tam, w środku, ciągle tacy sami.
Miałam wrażenie, że czas się cofnął. Dostałam reprymendę, że nie założyłam szpilek, że jestem w spodniach. Pamiętali moje mini spódniczki i długie włosy. Zauważyli, że urosły mi cycki i że twarz mi się zaokrągliła. Były też przyjemniejsze komplementy. Bo kto jak kto, ale faceci to najszczersi krytycy i pomimo tego, że z reguły deklarują, iż nie znają się na modzie to ich ocena jest bardzo prawdziwa. Jezuuuu!!! ile to już czasu minęła, miałam wtedy dwadzieścia parę lat a wydaje się jakby to było wczoraj.



Zdjęć ze spotkania nie upubliczniam. Przyszłam już pod koniec imprezy, więc sami rozumiecie, są bardzo prywatne i klimatyczne. Raczej nie nadają się do publikacji.
A dzisiejsza stylizacja z Olesna. Przyszła jesień, która zaprasza do spacerów. Czasami trzeba pobyć z siostrą.
Sweter jest teraz w użytkowaniu mojej siostry u mnie już był na blogu. Ciuchy muszą zmieniać właściciela aby miały nowe życie.
Miłego tygodnia Wam życzę. Korzystajcie z pięknej jesieni, dopóki trwa.

kurtka - Zara
bluzka - Tatuum
spodnie - Stradivarius
buty - Sagan
torebka - Ryłko.


piątek, 22 września 2017

Ta prawdziwa, kalendarzowa.

Bociany odleciały, ranek wita nas mgliście, wieczorny chłód czuje się w kościach, hmm...idzie jesień. Od jutra już ta prawdziwa, kalendarzowa. Nigdy nie lubiłam tego przesilenia jesiennego, czuję wtedy dziwny smutek, którego nie potrafię logicznie wytłumaczyć, jakby coś miało się skończyć, bezpowrotnie odejść. Mam dziwne uczucie, że coś przeoczyłam, czegoś nie dopełniłam, że coś mi uciekło. Takie irracjonalne odczucia jesienne. Psychologowie radzą, aby szukać pozytywów w swoim myśleniu i w ten sposób uchronić się od jesiennej chandry. No...OK!!! Więc myślę...będzie babie lato, mnóstwo kolorowych liści pod stopami, czas na nowe zakupy jesiennych ciuchów. No i co? zostały tylko zakupy jesiennych ciuchów, bo babiego lata nie ma, leje deszcz a wczoraj w TV pojawiła się wiadomość, że w górach już spadł śnieg. Nie, nie mam depresji, nie mam nawet jesiennej chandry, zwyczajnie jestem zła na taką jesień. Ej!!, Ty!!, jesień...nie tak żeśmy się umawiały. A już chciałam Cię polubić :P


Zaczynam kompletować swoją jesienną garderobę. Bardzo rozważnie, bez szaleństw. W trendach pojawiły się lampasy i pasmanteryjne aplikacje. Ja swoją bluzę z kolorowymi wstążkami znalazłam u dziewczyn w Famie, ale również można zrobić je samodzielnie, wystarczy odwiedzić sklep z pasmanterią.

Bluza - Fama Kłobuck
spodnie - Lola Kłobuck
buty - Embis


środa, 13 września 2017

Idealnie nieidealne odbicie

Nie noszę ubrań, które odkrywają ramiona, nie chodzę na plażę ani na basen. A powód? Mam tłuszczaka na prawym ramieniu. Nauczyłam się go skrzętnie ukrywać. Mogłabym go usunąć, ale efekt i tak nie będzie wyglądał estetycznie. Dlaczego więc teraz piszę o tym na blogu, skoro od dobrych 2 lat ukrywam to przed światem.? Bo najtrudniej rozprawić się z własnymi demonami. Okładki gazet epatują nas dziewczynami o idealnych kształtach i nieskazitelnej urodzie, i chociaż wiemy, że to co widzimy jest ciężką pracą grafików komputerowych, to i tak pojawia się jakiś niedosyt. Patrzysz w lustro, i...tu za dużo, tu za mało a gdzie indziej nie ma wcale. I już popadasz w kompleksy. A świat akceptuje tylko to, co piękne. Potem patrzysz w TV na zniekształcone botoksem twarze i już sam nie wiesz w którą stronę iść. Po co to piszę?, pytam po raz kolejny. Przede wszystkim dla siebie, bo postanowiłam a właściwie dorosłam do tego, aby już się tym nie przejmować. Lato się kończy i będzie coraz mniej okazji do odkrywania ramion ale wiem, że na pytanie...co masz na ramieniu?, odpowiem bez żenady...to?...tłuszczak. I koniec ukrywania!!!
Akceptujmy siebie i cieszmy się z drobiazgów. Najważniejsze, że życie trwa!!!!


Ta bluzka wpadła mi w oka i postanowiłam, że będę ją nosić, pomimo...pomimo wszystko. A zdjęcia (jak przystało na koniec lata) nad wodą. Następny post będzie już bardziej jesienny.
bluzka - Candytm.pl
spodnie - n/n
buty - Vises
torebka - Doca
bransolteki- Onyx Częstochowa


,


oczekiwanie na lato

  "Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" .  Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...