Pakuję malutkie samochodziki do plecaka, biorę syna za rączkę i idę na autobus. Wysiadamy na znanym przystanku PKS i wolno idziemy drogą na skróty, zatrzymujemy się na chwilkę, aby nakarmic łabędzie pływające po stawie. Otwieram drzwi , wita mnie mama, o nic nie pyta, patrzy uważnie. Nastawia czajnik i gotuje wodę na herbatę w międzyczasie rozkłada kocyk na dywanie, szykuje miejsce na parking dla samochodzików:P. Widac, że cieszy Ją nasza wizyta, bo uśmiecha się i mruga do nas wesoło. Od 3 lat budujemy dom i mieszkam z teściami, nie jest to azyl o jakim marzyłam, ale się nie skarżę. Przyjechałam naładowac akumulatory do mojego rodzinnego domu, przyjechałam po uśmiech Mamy;-) Mam na to 3 godziny, potem odjeżdża autobus powrotny. Czas mija szybko, za szybko, pakuję z powrotem autka, biorę dziecko za rękę i przytulam się do mamy. Czuję, w dłoni banknot i słyszę słowa.....kup sobie coś dla siebie, tylko dla siebie, nawet coś drobnego np. spinkę do włosów;-) To czas, kiedy nie czuję się piękna, nie mam kasy na nowe ciuchy. To co noszę pochodzi z lompexu. Zaglądam tam regularnie w poszukiwaniu czegoś modnego, ale jest to ten okres, kiedy ubieranie się w Lompie jest hańbą. Czuję się z tym koszmarnie i mama to wie. Próbuję byc operatywna i robię na drutach czapki i swetry do Cepelii. Kupuję "Burdę" i robię na drutach sukienkę z wełny , dla siebie. To jedyna okazja, aby miec coś nowego na sobie.Nie lubię lompexów.
Mądra, pełna zrozumienia i cudowna moja Agnieszka. Była wtedy gdy potrzebowałam Ją po operacji, kiedy urodziłam córkę i kiedy wprowadzałam się do nowego wymarzonego domu. Ocierała łzy aby potem tańczyc ze mną w wariackim tempie i śmiac się z byle czego.
Zapytałam Ją ....co ja będę robic bez Ciebie??? Patrzyła przytomnym wzrokiem.....będziesz życ...odpowiedziała, bo życie to coś co nam się przytrafia, gdy mamy zupełnie inne plany. I miała rację jak zawsze moja Agniesia:*
Dzisiaj wszystkim Agnieszkom (ogromnie tęskniąc za swoją) składam serdeczne życzenia. Spełnienia marzeń dziewczyny:)
Zupełnie inne moje wcielenie, cwieki i barokowy sweter.
Na życzenie
dodaję zdjęcie butów z bliska.
Badura:)
Pięknie napisane, aż mi łzy w gardle stanęły... Zawsze na zdjęciach wyglądasz bardzo młodzieżowo, nawet myślę, że o wiele lepiej niż na zdjęciu z nagłówka, które jest "mylące" - nie odbierz tego, proszę, źle - jesteś uroczą kobietą!!! Może dlatego mam takie odczucia, bo zdjęcie jest lekko rozmazane... W każdej swojej stylizacji zaskakujesz mnie - na plus, potrafisz dobierać ubrania do swojej figury, eksponować atuty - i zawsze wyglądasz bardzo dobrze! Pozdrawiam, Martyna. Lucy dołącza się do pozdrowień! (Ja jestem naszym "rzecznikiem" :-))
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa pod moim adresem.
UsuńPrzychodzi taki czas w życiu kobiety, że chce się odmłodzic..;)
Pozdrawiam
Myślę, że Tobie się to udaje! :-)
UsuńRozumiem Twój uraz do "szperaczków" - po tym, co napisałaś... I znów łzy się kręcą w oku - po przeczytaniu Twojego wpisu... Pozdrawiam, Lucy
UsuńDzieki serdecznie.
UsuńWspomnienia zawsze budzą emocje;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz a sweterek barokowy jest śliczny!
Dziękuję Olu:)
UsuńAle się popłakałam, tak ładnie to napisałaś, ze wszystko widziałam. Takie posty dają mi kopa w tyłek na cały dzień:)Żeby działać, korzystać, żyć a nie siedzieć i patrzeć, jak czas przez palce ucieka.
OdpowiedzUsuńLusiu-z posta na post, dosłownie, wyglądasz coraz piękniej i młodziej. Fryzura zdecydowanie robi wiele dobrego, dużo piękniej Ci w takich włosach, niż w takich fruwających. Sweter śliczny i dżinsach wyglądasz tak, jak ja tez bym chciała:) Prześlicznie, sądzę że w domu też słyszysz komplementy, co do zmiany prawda?
Dżoenko mój mąż rzadko mnie komplementuje, no cóż taki typ:P
UsuńAle krytykowac potrafi i zdarza mu się powiedziec ...Ela!!! nieeee, tak nieeee;)On kiedyś zakochał się w dziewczynie z długimi włosami i chyba chciałby , aby tak zostało:P Ale kobieta zmienną jest.
Co do tematu mojego postu, to spojrzałam rano w kalendarz i zobaczyłam, że są imieniny Agnieszki i naszły mnie wspomnienia. Wrażliwiec ze mnie, chociaż na pozór tego nie widac:)
Zyczę Ci miłego dnia:)
Ela, moj maz jest tez bardzo oszczedny w pochwalach, szybciej skrytykuje, ale jest to konstruktywna krytyka. jak nic nie mowi to znaczy , ze jest ok! dlatego ufam mu i czesto pytam o zdanie, bo wiem, ze bedzie szczere :)
UsuńJestem pod wrażeniem pomysłowości! Sweter to prawdziwa perełka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)miłego dnia życzę!
Dziękuję, mnie też ten sweterek wpadł w oko. Wisiał na wystawie i wołał do mnie...kup mnie:P Cóż było robic.;)
UsuńAch , znam ten ból : )))) Do mnie często coś "woła " i nie mam serca tego nie usłyszeć : )) Pozdrawiam ciepło .
Usuńsweterek wspaniały :) Zimowe zdjecia wrecz cudowne :) Swietnie wyszlas <3
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam w wolnej chwili do mnie na ourloveourpassion.blogspot.com
+ Jesteś zainteresowana wspólną obserwacją blogów? :)
Zakochałam się we wzorzystym sweterku ! Świetny post :) Pozdrawiam i zapraszam na rozdanie !
OdpowiedzUsuńhttp://mfashionmyobsession.blogspot.com/2013/01/giveaway-80-msdressy-gift-voucher.html
Cudowna mama <3 ! to prawdziwy skarb ! ...pięknie Ci w tym sweterku
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój dzisiejszy post. I treść i zdjęcia...Ściskam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczna bluzka
OdpowiedzUsuńKisses
Aga
Lace shorts!!!
GIVEAWAY with MSDRESSY!!! Win $80 voucher!!!
www.agasuitcase.com
piękny sweter...i piękny tekst..:)
OdpowiedzUsuńTakie są właśnie mamy, ja mogę tylko tęsknić, swojej już nie mam to na ziemi.
OdpowiedzUsuńO wow, w takim wydaniu Ciebie jeszcze nie było.
OdpowiedzUsuńAle powiem szczerze super wyglądasz :)
Sweterek mnie urzekł :)
Rozwijasz się :)
Bravo :)
Ja tu wpadlam odpowiedziec na twoj komentarz o spodniach, a tu takie osobiste wspomnienie, az mnie w krzeslo wgniotlo! po pierwsze to twoja mama jest moja imienniczka, ( bo zakladam, dla ciebie ona zawsze JEST w czasie terazniejszym), po drugie - rozumiem, dlaczego nie lubisz lumpeksow. Ale po trzecie, to twoj post sklonil mnie do glebszej refleksji...
OdpowiedzUsuńMalo ktora z nas nie ma w swoim zyciorysie takich trudnych lat i wtedy przed oczami staje ONA. Moja podobnie jak ty wciskala mi , byc moze dla niej, ostatnie banknoty bym mogla choc przez chwile nie czuc niedostatku. My dorabialismy sie - nie lubie tego slowa, ale w tym miejscu jest chyba najbardziej wlasciwe, od zera i pamietam,ciepla, ofiarna, cicha obecnosc naszych rodzicow w najtrudniejszych chwilach. Tego sie nie zapomina!
Roznie w zyciu bywalo, raz na wozie raz pod nim; pamietam taki okres, gdy oboje szukalismy bezowocnie pracy i nie stac mnie bylo na kolorowa gazete. ale pamietam, ze wlasnie wtdy, uruchamiala sie najwieksza tworcza inwencja. Mi uraz do ciuchlandow nie pozostal, ale wielki szacunek do ludzi, ich i wlasnej pracy, jaka by nie byla w danym momencie i naprawde zdrowy, beznamietny dystans do pieniedzy. szanuje je, ale mnie w zaden sposob nie podniecaja. Pielegnuje wdziecznosc, chetnie sie dziele i wiem, ze nie ma w zyciu takiego niedostatku, ktorego nie bylabym w stanie dzielnie przetrwac :)i wiem jeszcze, ze fortuna kolem sie toczy i nic nie jest dane wiecznie, na wylacznosc :)
i wyglaszajac te zyciowe prawdy, zupelnie zapomnialabym ci powiedziec, ze swietnie wygladasz. Fajnie to jest, jak figura sie nie zmienia i ciagle jest mlodziencza, co? :)mozna na wiele ciuchowych kombinacji sobie pozwolic! :)
Aga, masz rację ten post jest osobisty, ostatnio nawet pomyślałam,że jest to moje pisanie to raczej pewnego rodzaju pamiętnik niż blog modowy.
UsuńMasz rację, mama moja nadal żyje we mnie, nawet dostrzegam Ją w swoim zachowaniu.
A co do oceny mojej figury przez Ciebie to...zawsze zazdrościłam dziewczynom bioder i pupy. Ale nie można miec wszystkiego.
Nie bądź zachłanna :) ciesz się, że masz takie nogi :)
Usuńa co do komentarza u mnie to ci tam odpisałam, rzeczywiście mieszkam teraz za miastem,, ale chętnie wracam do tych miejsc - mieszkałam tu kiedyś.
świetny sweterek! :)
OdpowiedzUsuńfenomenalny sweter! świetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńDziękuję za to, że zaglądacie do mnie i zostawiacie ślad po sobie w postaci komentarza:)
OdpowiedzUsuńpoprosimy o większe zdjęcia:)))
OdpowiedzUsuńbuty przykuwają uwagę!
Dodałam zdjęcie butów z bliska.
UsuńOglądnęłam całego bloga i bardzo mi się podoba:)jesteś niezwykle elegancką kobietą,chętnie będę tu zaglądać:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło gościc Cię Reniu na moim blogu:)
UsuńZawsze jak coś już napiszesz to ściskasz za serce, czasem po przeczytaniu posta, chwalenie Twojego wyglądu, wydaje się powierzchownie...
OdpowiedzUsuńale co tam, kurcze, świetnie wyglądasz w taki wydaniu:)!
Fajnie Pani wygląda! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, w wolnej chwili zapraszam! ;)
buty to mocny akcent tej styliacji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
OdpowiedzUsuńButy są rewelacyjne! Nie wiedziałam, że Badura ma tak ciekawe modele :)
Pozdrawiam ciepło
H A L L O W K A A
Przepiękne inne wcielenie, w tym swetrze wyglądasz nieziemsko !!! :)
OdpowiedzUsuńFajne fotki!:) Bardzo inspirujace:P
OdpowiedzUsuńOdwiedzam Twojego bloga juz jakis czas, ale dopiero teraz dodaje do obserwowanych;)
świetny zestaw,jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za to, ze zagladacie do mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszył mnie Twój wpis, przypomniałam sobie moje dzieciece i nastoletnie lata, kiedy u mnie w domu tez było bardzo cięzko, a babcia nam wtedy bardzo pomagała............ zycie jest przewrotne- teraz jest lepiej o 360 stopni, ale takie zdarzenia nauczyły mnie bardzo duzo, przede wszystkim pokory.
OdpowiedzUsuńCo do Twojej stylizacji- z checia ukradłabym Ci ten cudowny sweterek!!!! Wygladasz MEGA!!!!!
Kochana mobilizuję do stworzenia kolejnej stylizacji :)
OdpowiedzUsuńAle z ciebie wnikliwa czytelniczka! Ale to tylko dobrze o tobie swiadczy, ze nie "odfajkowujesz" postow, ale je z uwaga czytasz. wszystko sie zgadza, tak jak piszesz przyjechalam do Belgii, gdy Kuba mial 10 lat, czyli dziesiec lat temu. Ale to bylo moje... drugie "podejscie" do tematu. Pierwszy raz ujrzelismy Belgie jakies 20 lat temu. Jako studenci, wzielismy urlop dziekanski na rok, pod jakims waznym pretekstem, juz nawet nie pamietam co wymyslilismy, i pojechalismy do Belgii. Wtedy jeszcze wyjezdzalo sie na wizy, a my nie bylismy jeszcze nawet malzenstwem. to bylo bardzo ciekawe, "pionierskie" doswiadczenie. Moje wspomnienia w tym poscie pochodza z tego wlasnie okresu.
OdpowiedzUsuńNo, Ela! a niech tam: "slawna pisarka" na pewno nie zapomni o swoich blogowych kolezankach :):)
Bardzo fajny blog, trafiłam przypadkiem ale będę zaglądać. Obserwujemy? wpadnij do mnie może też Ci się spodoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://www.voguerka.blogspot.com
fajne buty:) i powiem Ci,że pasują!!!
OdpowiedzUsuńobserwuję:) zapraszam również do siebie!!!
http://girlnamegianna.blogspot.com/
pozdrawiam:*
Witaj! Czasami "widuje" Cie komentujaca na innych blogach... Zawsze tak cieplo i zyczliwe:) Wpadlam wiec Cie odwiedzic. Twoj blog jest taki... inny, normalny, fajnie piszesz i pokazujesz ciekawe stylizacje. Super! Pozdrawiam serdecznie.Anka
OdpowiedzUsuńpodoba mi się;) buty cudowne;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam u mnie KONKURS;)
http://vixen1990.blogspot.com/2013/01/konkurs-z-cyrkonia-fashion.html
świetny sweter :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie :)
Piękny post ♥
OdpowiedzUsuńuroczy sweterek
OdpowiedzUsuńo moje Mamidło i CiotkaKlotka też tak mają, jadą do babiszonka - naładować akumulatorki;) .U Babiszonka jest inaczej, nie ma takiego pędu, jest jakoś spokojniej i Babiszonek jest taki mądry. Siadamy nieraz do stołu a Babiszonek prowadzi z nami mądre rozmowy na temat życia, poradzi, przytuli, wysłucha. Nie tylko mnie i Mimę ale Mamidło też i CiotkęKlotkę. A one zachowują się tak, jakby nie były dorosłe, tylko jakby były w naszym wieku. :D:D:D
OdpowiedzUsuńświetny jest ten sweter!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSivka , dzięki za komentarz, miałam napisac Tobie komentarz w przez pomyłkę skasowałam. Gapa ze mnie:)
Usuń