Tym razem będzie osobiście. Dzień Matki to nie tylko wpis w kalendarzu i symboliczny kwiatek, to również najtrudniejsza a jednocześnie najpiękniejsza rola. Dopiero, kiedy urodziłam dziecko zrozumiałam co to znaczy kochać. Dzieci nadały mojemu życiu prawdziwy sens. Po latach bycia mamą, kiedy moje dzieci są już dorosłe, mogę powiedzieć, że warto było przeżyć kolki, nieprzespane noce, ciągły pośpiech i wieczny lęk o ich zdrowie. Patrzę jak urosły,jak żyją i pracują i widzę, że odwaliłam kawał dobrej roboty. Są moją dumą, powiem nieskromnie.
Dziękuję też mojej Mamie, że była dla mnie wzorem (ciągle niedoścignionym), że nauczyła mnie patrzeć sercem, wybaczać i cieszyć się z drobiazgów.
Dziękuję Ci Mamo za tę zwyczajną codzienność, dzięki temu zapach kwiatów lipy tak wiele dla mnie znaczy. Dziękuję Ci za mogłam doświadczyć Twojej bezwarunkowej miłości.
Sukienka. Wystarczy ją założyć i stylizacja gotowa. Bez wysiłku. Jest w tym sporo racji, ale ja lubię sukienki. Kupiona jakiś czas temu, dzisiaj ma debiut na blogu.
Żółta, idealna na ciepłe, letnie dni.
Miłego tygodnia Kochani. Dla wszystkich Mam, tych przyszłych również, życzę samych radosnych dni. Miłego świętowania.
Sukienka - Zara
torebka - Ryłko
buty - Ryłko
naszyjnik - Zara
czwartek, 25 maja 2017
niedziela, 14 maja 2017
Hafty i miłość a może odwrotnie ;-)
Miłość lub jej brak. Tu nie ma winnych. Miłość, wbrew temu co się nam wciska do głów od dzieciństwa, nie jest na całe życie. Nie jest nieskończona, nie jest wieczna, nie jest też taka sama dla wszystkich. Niektórzy prżeżyli głębokie rozczarowanie odkryciem, że małżeństwo oferuje nieskończenie mniej, niż mieli nadzieję otrzymać...
A skoro o miłości mowa (taki unik i specjalne skierowanie myślenia na lżejszy temat) to ja odkryłam ją do haftu. Bluzka wręcz ludowa i na wieszaku Nie przykuła mojej uwagi. W przymierzalni obok mierzyła ją młoda, ładna dziewczyna i na niej mnie urzekła. Mam nadzieję, że na mnie też prezentuje się nieźle, chociaż wiem, że młode dziewczę wyglądało w niej o niebo lepiej ;-).
Bluzka - Zara
Spodnie. - Freesia
Torebka. - Ryło
Buty. - Vices
A skoro o miłości mowa (taki unik i specjalne skierowanie myślenia na lżejszy temat) to ja odkryłam ją do haftu. Bluzka wręcz ludowa i na wieszaku Nie przykuła mojej uwagi. W przymierzalni obok mierzyła ją młoda, ładna dziewczyna i na niej mnie urzekła. Mam nadzieję, że na mnie też prezentuje się nieźle, chociaż wiem, że młode dziewczę wyglądało w niej o niebo lepiej ;-).
Bluzka - Zara
Spodnie. - Freesia
Torebka. - Ryło
Buty. - Vices
poniedziałek, 1 maja 2017
Pora na majówkę.
Z pewnością każdy z Was odpoczywa w ten długi weekend, jeśli nie musi pracować, dlatego nie będę zanudzać długim wpisem. Jaki rodzaj odpoczynku od pracy i codziennych trosk wybierzecie, tego nie wiem. Ja stawiam na luz, ciszę i spokój. To dobry sposób na skołatane nerwy, nic lepiej ich nie koi jak przebywanie na łonie natury.
W takich klimatach jest dzisiejsza moja stylizacja. Prosta jeansowa kurtka ozdobiona przeze mnie naszywkami,(jest teraz bardziej na czasie)przepasana paskiem ,spodnie z dziurami i lniana torba a do tego espadryle z cekinami, które debiutują a tej stylizacji.
Życzę Wam dużo słońca, odpoczywanie i ładujcie akumulatory. Buziaki.
Kurtka - n/n
spodnie - Zara
torba - Axel Concept
espadryle - Vices
piątek, 21 kwietnia 2017
Konsupcjonizm oczami nastolatki :P
Ze zgrozą stwierdzam, że wszystko o czym w sferze materialnej marzyłam w liceum, jest teraz zakazane. Moje plany były nader konsumpcyjne i jako kobieta w wieku balzakowskim wierzyłam, że kupię sobie futro z norek, dłuuugie do samej ziemi. Niestety klimat uległ ociepleniu i w takim futrze mogłabym paradować jedynie na Syberii. Na polskie ulice, a i na światowe również, strach wyjść, bo ekolodzy mogliby mnie obrzucić jajami:D. Co prawda mam jedną długą kamizelkę z lisa ale gdy ktoś pyta czy jest prawdziwa, odpowiadam, że nie mam pojęcia. Zwyczajnie się boję:D. Ostatnio zastanawiałam się, czy chodzenie w butach z prawdziwej skóry jest grzechem. Z poczucia winy straciłam pół dnia na poszukiwanie w necie butów ze skóry ekologicznej. Mówiąc szczerze, nic nie kupiłam. A torebka? sztuczna skóra czy prawdziwa? Podobno najważniejsze, aby była markowa, bo noszeni podróbek to kicz i obciach. Ja przywiozłam z Bułgarii takiego Luisa Vuittona i kiedy pokazałam torebkę na blogu posypał się na mnie grad uwag. A ja noszę ją, podobnie jak wiele celebrytek,(nieprawdziwą), a niech sobie będzie w złym guście:-). Kilka dni temu miałam urodziny, kolejne, zbliżające mnie do wieczności (w pewnym wieku trudno się chwalić cyfrą), pasowałoby może wykonać jakieś dzielenie albo chociaż odjąć kilka lat, ale niestety nie da się. Więc przemilczę sprawę matematyczną, bo nie o tym chciałam napisać a wory pod oczami mówią same za siebie i ujawniają metrykę hihi. W prezencie dostałam torebkę, firmową ale niestety!!! zrobioną z prawdziwej licowej skóry. Pachnie tak jak najlepsze markowe perfumy a mianowicie prawdziwą skórą. Czuliście kiedyś ten zapach?,jest jak narkotyk i niech ktoś mówi o mnie snobka, nie zmienię zdania, wolę naturalną, chociaż ekolodzy z pewnością myślą inaczej. Hmm ...marzyłam o nieokiełznanej konsumpcji a tu nadszedł czas by pomyśleć o jakiejś alternatywie i nie tylko w modzie ale i w codziennym życiu, może jakieś otręby, woda źródlana i życie bez prądu :P
" Świat to szaleństwo i to bez żadnej metody" napisał w swojej piosence Wojciech Młynarski. I to tyle w temacie...
Modowo u mnie zastój, pogoda nie sprzyja zakupom wiosennym. Dzisiaj nowością są moje prezentu urodzinowe: torebka i zegarek, reszta prezentów jest osobista i na bloga raczej się nie nadaje heh.
Kurtka z szafy Kingi, którą kupiła w Zarze po dużych przecenach, właściwie wisiała ostatnia.
Miłego tygodnia Wam życzę, ja czekam na wiosnę :-)
kurtka - Zara
torebka - Ryłko
spodnie - Zara
zegarek - Elixa
kolczyki - ByDziubeka
buty - F&F
sweter - Reserved
Widziane z bliska:
wtorek, 11 kwietnia 2017
Zaful dalszy ciąg.
Paczkę z Zaful dostałam już jakiś czas temu i wiem, że już dawno powinnam pokazać otrzymane rzeczy, jednak blog nie jest dla mnie najważniejszy. Dlatego dopiero dziś dodaję post z drugim produktem otrzymanym od firmy. Sukienka a raczej dla mnie tunika, bo uważam, że jest dla mnie za krótka, chociaż mam tylko 160 cm wzrostu, to jednak nie odważę się chodzić w niej do rajstop. Zakładam ją do spodni: czarnych bądź białych a w tym poście założyłam do spodni z printem czarno-białym. Z tej sukienki nie jestem do końca zadowolona, dzianina z której ją wykonano jest bardzo cienka, prześwitują nogi i klei się do rajstop. Do gołych nóg i dla młodej dziewczyny mogłabym jeszcze polecić. Dla mnie będzie tylko tuniką. Sznurowanie przy dekolcie jest fajne i ładnie układa się na piersiach. To tyle w temacie recenzji sukienki.
Zbliżają się Święta Wielkanocne, nie przewiduję już więcej postów do tego czasu, dlatego dzisiaj pozwolę sobie złożyć Wam życzenia; ciepłych, spokojnych, zdrowych i spędzonych w rodzinnej atmosferze Świąt.
Widziane z bliska:
Sukienka - Zaful. TUTAJ
spodnie - n/n
buty - Mango
kolczyki - ByDziubeka
bransoletka - Apart
niedziela, 2 kwietnia 2017
Zaful - mój pierwszy raz.
Otrzymałam propozycję współpracy z firmą Zaful. Przyznam, że zastanawiałam się trochę, bo jakoś nie jestem na tyle odważna, aby kupić coś bez przymierzania. Jednak oferta pojawiła się po raz drugi i postanowiłam zaryzykować. Postawiłam na klasykę, bo to się zawsze sprawdza i zamówiłam płaszcz i sukienkę (którą pokażę w innym poście). Na paczkę czekałam ponad miesiąc, przyznaję długo,i to jest jedyny minus tej naszej współpracy. Dzisiaj debiutuje płaszcz, powiem szczerze, że chociażbym chciała znaleźć jakąś wadę to nie można się niczego takiego dopatrzeć. Jest porządnie uszyty z dobrego materiału(wełna) i nie gniecie się (co jest bardzo ważne). Krótko mówiąc jestem zadowolona.








płaszcz - Zaful TUTAJ
spodnie - Zara
sweter - n/n
buty - Embis
torebka - Monari
płaszcz - Zaful TUTAJ
spodnie - Zara
sweter - n/n
buty - Embis
torebka - Monari
niedziela, 19 marca 2017
Moje wybory
Jestem zbudowana z niepewności i wiecznej frustracji, mam poczucie ulotności i przemijania. Nadchodząca wiosna zamiast budzić mnie do życia to sprawia, że rozmyślam o starzeniu się, za miesiąc kalendarz dołoży mi kolejny rok do metryki. W sumie to przyjemne uczucie, bo wiek w jakimś sensie uwalnia mnie od obowiązku bycia piękną i zgrabną. Czego się nauczyłam?, że czasami trzeba pozwolić sobie na bycie smutnym, udawanie, że jest inaczej jest nieautentyczne. Najważniejsze, aby nie zatracić się w tym smutku, bo radzenie sobie z nim jest rzeczywiście sztuką. Po dramatycznych przeżyciach nikt nie będzie taki sam. Najlepszą terapią jest śmiech, on pomaga cieszyć się każdą chwilą. Niby banał a ile jest w nim prawdy. Od skrajności w skrajność to teraźniejsza JA. Ale spokojnie, do depresji mi daleko -;)
Dzisiejsza stylizacja w typowo w wiosennych barwach. Żółty, odgania smutki i przywołuje wiosnę.
Płaszcz zobaczyłam na manekinie i wpadł mi w oko, a, że nie był drogi to teraz debiutuje na blogu. Pod płaszcz oczywiście dzianinowa sukienka, jeszcze czuje się ostatnie podrygi zimy:P
Płaszcz - Stradivarius
sukienka - Top Moda Angela
buty - Mango
torebka - Kazar
szalik - n/n







Widziane z bliska:
Dzisiejsza stylizacja w typowo w wiosennych barwach. Żółty, odgania smutki i przywołuje wiosnę.
Płaszcz zobaczyłam na manekinie i wpadł mi w oko, a, że nie był drogi to teraz debiutuje na blogu. Pod płaszcz oczywiście dzianinowa sukienka, jeszcze czuje się ostatnie podrygi zimy:P
Płaszcz - Stradivarius
sukienka - Top Moda Angela
buty - Mango
torebka - Kazar
szalik - n/n
Widziane z bliska:
Subskrybuj:
Posty (Atom)
oczekiwanie na lato
"Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" . Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...
-
Pakuję malutkie samochodziki do plecaka, biorę syna za rączkę i idę na autobus. Wysiadamy na znanym przystanku PKS i wolno idziemy drogą na ...
-
Szukałam dzisiaj pasków...w mojej szafie. Myślałam, że będę miała okazję poszukac ich w sklepach a tu....niespodzianka. Nie miałam pojęcia, ...