Ostatnio głośno o książce M.Abramowicz "Zakonnice odchodzą po cichu", autorka zagląda za kraty zakonu i bezlitośnie demaskuje cała prawdę o życiu kobiet w habicie. Ciężka fizyczna praca, posłuszeństwo i brak swobody, tak można określić w kilku słowach życie w zakonie. Podobno co piata osoba zna była zakonnicę, więc jestem tą piątą, znam dziewczynę, która po 5 latach spędzonych w zakonie postanowiła odejść. Nigdy nie podała powodu swojej decyzji, pytana, odpowiadała krótko, "było ciężko". Teraz mieszka pod Rzeszowem i nie ujawnia swojej przeszłości. Znam też kobietę, która mając zawód i dobra pracę zostawiła to wszystko i wstąpiła do zakonu, wnosząc cały swój dorobek życia jak posag dla Boga. Teraz rzadko kontaktuje się z rodzina, nie ma telefonu, jej matka kiedy mówi o niej ma łzy w oczach. Zastanawiam się czasami czy jest szczęśliwa. Znam też zakonnicę, która całe swoje życie poświeciła zakonowi, patrzę na nią i widzę w jej oczach jakiś dziwny smutek. Nie ma swoich pieniędzy, czasem ma ochotę na czekoladkę i nie ma takiej możliwości, aby spełnić swoją zachciankę, nawet prezentami musi dzielić się ze wspólnotą zakonną. Tu wszystko zależy od przełożonej, nawet spotkanie z kimś bliskim. Miłosierdzie...gdzie ty jesteś.....
W moim kąciku modowym debiutują muszkieterki. Zestawiłam je z białymi spodniami, przecież zimowa pora lubi biel i w tej tonacji czarno-białej jest cała stylizacja. Kurtkę pożyczyłam od syna, trochę się burzył,(bo jak on później wyjdzie w niej na ulicę, skoro matka wcześniej chodziła), jednak moje argumenty tajemne przekonały go.
muszkieterki - n/n
spodnie - Zara
sweter - Fama Kłobuck
Koszula - Zara
Torebka - Kazar
kurtka - Zara Men
środa, 24 lutego 2016
wtorek, 16 lutego 2016
Walentynkowo.
Dzisiejszy post będzie trochę walentynowy, chociaż nie celebruję tego święta, to jednak udziela mi się atmosfera jaka panuje wokół. Witryny sklepów "ubrane" w czerwone serca i balony, kwiaciarnie pełne czerwonych róż, kawiarnie "zapchane" po brzegi, to samo kina i teatry. Czy kochamy tylko 1 dzień?. Uważam, że nie. Z pewnością jest to święta komercyjne, bardziej popularne niż Dzień Kobiet ale jakże spektakularne i piękne zarazem. Kochając kogoś udowadniamy to codziennie w drobnych gestach, zwyczajnej trosce i nie dotyczy to tylko kombinacji damsko-męskiej, przecież kochamy dzieci, rodziców, braci i siostry, każdego inaczej a tak samo mocno. Może warto pokazać to światu właśnie 14 lutego w Dzień Walentego? ;-)
Dlatego dzisiaj stylizacja W klimacie tego święta. Założyłam czerwone spodnie, szpilki, niech będzie świątecznie i elegancko.
Bluzka - Zara
Spodnie - n/n
kopertówka - n/n
buty - Victoria Delef
Dlatego dzisiaj stylizacja W klimacie tego święta. Założyłam czerwone spodnie, szpilki, niech będzie świątecznie i elegancko.
Bluzka - Zara
Spodnie - n/n
kopertówka - n/n
buty - Victoria Delef
poniedziałek, 8 lutego 2016
Już luty.
Od poprzedniego postu minęło 2 tygodnie, postanowienie dodawania cotygodniowego wpisu znowu legło w gruzach. Zbliża się moja wizyta u endokrynologa i znowu muszę wykonać komplet potrzebnych badań. Niby nic, przecież leczę tarczycę od kilku lat i wszystko jest pod kontrolą, a jednak... zawsze czekam z niecierpliwością na wyniki.
Teraz siedzę przed monitorem komputera i mam pustkę w głowie, obok siedzi moja córka i bez przerwy wciąga mnie w jakieś rozmowy a ja nie mogę się skupić.
W dzisiejszej stylizacji najważniejszym elementem jest wisiorek, dostałam go od mojej dawno nie widzianej przyjaciółki,Ona zawsze potrafi mnie miło zaskoczyć. Spodnie debiutowały już dawno prezentowane właśnie przez Kingę, golf kupiłam na wyprzedażach ponad miesiąc temu, na blogu jest po raz pierwszy. Futrzak prawie bez przerwy jest "obfocany", bo go lubię.
Miłego tygodnia Kochani.
botki - Embis
spodnie - Zara
kurtka - n/n
golf - Camaieu
futrzna kamizelka - n/n
torebka = n/n
naszyjnik - prezent
Widziane z bliska:
Subskrybuj:
Posty (Atom)
oczekiwanie na lato
"Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" . Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...
-
"Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" . Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...
-
"Stale powtarzamy. Życzę Ci wszystkiego najlepszego! A przecież nie tylko najlepsze pomaga. I to co najgorsze, nie jest najgorsze....