Dawno mnie nie było. Grudzień to dla mnie trudny miesiąc z powodu osobistych przeżyć. Chciałam pobyć sama ze swoimi myślami. Przygotowania do Świąt i chwile z bliskimi zapełniały mój czas. Obiecuję, że teraz nadrobię braki na moich ulubionych blogach.
Dzisiejszy post jest z choinką w tle i w towarzystwie mojego syna. Postanowiłam opublikować Jego zdjęcia za karę, że wyśmiewa moje sesje fotograficzne :P
Na blogu Niemodnapolka, ktoś próbował wciągnąć mnie w świat intryg. Hmm, może kiedyś byłabym gotowa zamotać się w te przepychanki, ale dzisiaj już nie.
Wynurzenia Anonimów kompletnie mnie nie kręcą, jeżeli Ktoś nie ma na tyle odwagi, aby się podpisać pod komentarzem to znaczy, że jest tchórzem. A tchórzy nie szanuję. Szczerze mówiąc, nawet nie wiedziałam, że blog o takiej nazwie istnieje, dopiero ktoś w komentarzu napisał, że trafił do mnie z Niemodnej. Redaktorzy tego bloga to też Anonimy:P
Amen, to tyle o tym.
Kochani, polubiłam spódnice i dzisiaj moja nowa zdobycz w roli głównej. Spódnica... wyszperana w małym opolskim butiku. Podoba mi się, że jest taka inna, że nie widziałam takiej samej ani nawet podobnej na innej kobiecie. Dodałam prostą bluzkę z Gatty i prezent, który czekał na mnie pod choinką, naszyjnik od dzieci. I jestem... życząc Wam pomyślnych ostatnich dni tego roku.