wtorek, 25 czerwca 2013

czterdziesty post;-)

Potrzebowałam trochę odpoczynku od internetu, zdystansowania się do pewnych spraw, nawet myślałam o zakończeniu blogowania. Huśtawka pogodowa wpłynęła na mnie destrukcyjnie.  Stres jaki towarzyszył mi podczas sesji egzaminacyjnej był ogromny, ale dzisiaj koniec....sesja mojej córki zakończona pozytywnie, można powiedziec, że zaczynamy wakacje;-).
Dzisiaj w roli głównej pastelowa "wirująca" sukienka, kupiona w małym sklepiku, buty z Zary i koperta z ubiegłorocznej kolekcji Stradivariusa  a do włosów moja córka wpięła mi tiulową kokardę, aby było troche szaleństwa:-)










piątek, 14 czerwca 2013

Sieciówki kontra sklepiki;-)

Czy noszenie ubrań z małych sklepików to obciach?, czy sukienka z Zary różni się od tej z przy osiedlowego  butiku.?  Takie myśli ostatnio zaprzątały mi głowę podczas sadzenia kwiatów na taras;-)
Prawdą jest, że pod stylizacją lepiej jest napisac np Monnari, Stradivarius, czy Zara niż....malutki sklepik:P.
Nie mówię już o markach znanych projektantów , bo mało blogerek kupuje od nich ubrania, to domena raczej gwiazd , które dostają ubrania , aby promowac i reklamowac projektanta.
Ja dzisiaj postanowiłam pokazac dwie sukienki, jedna jest z sieciówki a druga z małego sklepiku. różnią się tylko ceną. Oczywiście ta z sieciówki jest droższa;-).
Trochę dam szansę tym "malutkim", bo sukienkę z nieznanego sklepu prezentuje moja córka....młodsza, ładniejsza...zgrabniejsza hahah wystarczy:P. Tę drugą z Zary zobaczycie na mnie , jest z ubiegłorocznej kolekcji, bo ja też jestem ubiegłoroczna:P heheh nie napiszę... stara:P

Na początek moja Kinga





I moja skromna osoba:-)




Pozdrawiam i życzę miłego weekendu:-)

wtorek, 11 czerwca 2013

W japońskich klimatach:P

Tytuł postu wcale nie odnosi się do mody, jednak ściśle związany jest ze mną. Kiedy odczuwam lęk to wtedy staram się ironizowac, to pomaga.
Jest już diagnoza, to już nie nadczynnośc tylko Hashimoto z którą muszę nauczyc się życ. Przymusowa symbioza :P
Pomimo deszczu, który leje u mnie prawie bez przerwy staram się cieszyc wszystkim....umęczonym od gradu kwiatami na moim tarasie, nowym parasolem i kupioną za parę groszy spódnicą maksi.

Dzisiaj więc na różowo na moim czerwonym dywanie przed domem:P
Może wreszcie zaświeci słońce.







piątek, 7 czerwca 2013

Pastelowo.

Nie wiem kiedy nadejdzie moje upragnione lato... deszcz, mgła i chłód to codziennośc ostatniego  tygodnia. Ja w takie dni tracę humor i popadam w apatię. W takie dni wszystko idzie w moim życiu wolnym tempem...totalne znużenie. Nie będę Was męczyc moimi pogodowymi depresjami.

Dzisiejszy set jest w pastelowych kolorach. Prosty i codzienny .
Obiecuję, że w następnej stylizacji nie będzie już  spodni tylko spódnica;-)


Bluzka - Kapphal
Marynarka - Stradivarius
buty - CCC
korale- Apart
spodnie-  mały sklepik








poniedziałek, 3 czerwca 2013

Gdyby nie Ona......

Miał  byc awans , kierownicze stanowisko, większe pieniądze, wtedy pojawiła się Ona i kompletnie zmieniła moje plany. Z pewnością w wyścigu szczurów byłabym na wysokim szczeblu tej drabiny, miałabym notes zapisany  umówionymi spotkaniami i z pewnością nie miałabym czasu na bloga.
Gdyby nie Ona.....byłabym w innym miejscu. Była prezentem od losu, darem od Boga, bo pojawiła się w moim życiu wtedy, kiedy lekarze nie wierzyli, że może tak byc.
Kinga- moja córka.
Jak dobrze , że jesteś ze mną:-*
Dzisiaj na moim blogu tylko Ona, ja chowam się w cień;-) , bo trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejśc niepokonanym:P

Taki refleksyjny post, który powstał pod wpływem Dnia Dziecka.
Miałam dodac jeszcze zdjęcia syna, ale On uważa, że facet musi byc trochę szorstki, sprawiac wrażenie, że moda kompletnie go nie dotyczy a więc zdjęc  Kamila nie będzie.
Moje dzieci to mój swiat, który dzięki nim jest kolorowy i cudowny.







oczekiwanie na lato

  "Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" .  Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...