poniedziałek, 18 lutego 2019

Wiwat kolor !!!

Zniknęłam na trochę. Tęskniliście?
Są takie dni, kiedy ogarnia Cię pustka i nie wiadomo co myśleć a co dopiero napisać. Czasami trzeba zniknąć - przewietrzyć duszę, uspokoić serce. Kiedy zostajesz sam ze swoimi myślami to znowu wszystko zaczyna nabierać sensu na nowo. Kiedyś chciałam naprawiać świat. Na siłę szukałam w każdym napotkanym człowieku potencjału na porozumienie. Teraz przyszedł czas na to, aby wydorośleć. Zaczęłam się szanować na tyle, aby nie udowadniać na siłę swojego zdania, nie wykłócać się, nie wdawać w puste polemiki. Szkoda czasu i energii dla pustogłowych. Nie ma też chyba przyjemniejszego uczucia niż patrzeć jak banda otaczających Cię idiotów sili się na prowokację i spełza na niczym. I w całym tym zamieszaniu nie chodzi o wieczną zgodę i brak kłótni,ale o to, aby po wszystkim nie było niesmaku. I tak właśnie - zmniejszyła się liczba moich znajomych na facebooku, bo tam gdzie kończy się szacunek, tam kończy się wszystko.


Już czas przebudzić się z zimowego snu, rozweselić tą szaroburą aurę i przywołać wiosnę kolorem. Dzisiaj moja stylizacja w takim właśnie klimacie. Wiosna miesza się z zimą. Żółty - wiosenny kolor kłóci się trochę z reszkami śniegu. I o to chodzi.
A na blogu swój debiut mają botki z wyprzedażowych łupów oraz kaszkiet, który marzył mi się od dawna. Nie może też zabraknąć torebki - to też nowość w mojej szafie.
kaszkiet - Zara
botki - Stradivarius
torebka - Tous
sukienka - Zara
płaszcz - Stradivarius
wisiorek - n/n


piątek, 1 lutego 2019

Halo, halo- tu luty.

Zastanawiam się, skąd tylu ludzi zna mój numer telefonu? Dzwonią do mnie z różnych numerów i to nie zawsze zastrzeżonych. Czasem odnoszę wrażenie, że interesują się mną bardziej niż moi bliscy.
Przemiła pani dzwoni do mnie aż z Gdyni, tylko po to, aby zaproponować mi kredyt, na szczególnych warunkach - dodaje. Nie jestem zainteresowana , ale ona nie daje za wygraną i nie pozwala mi zakończyć rozmowy. Nie ma pani marzeń, nie chce ich pani spełnić - pyta. Mam marzenia, ale gdybym je wszystkie spełniła to pozostałoby mi już tylko umierać. Nie chcę!!!! , już prawie krzyczę do słuchawki. I nagle zalega cisza. Rozłączyła się, jaka ulga.
Następnie dzwoni jakiś pan. Od razu wie jak się nazywam. Bez pardonu mówi do mnie "pani Elu". Ma dla mnie niespodziankę. Spośród tysięcy numerów komputer wybrał właśnie mnie. Hura!!!, jak się tu nie cieszyć, skoro jest się wybrańcem losu. Nagrodę muszę odebrać osobiście, w restauracji. Będzie obiad- dodaje przemiły pan. Kurcze, a ja miałam postanowienie, odchudzić się na wiosnę. No trudno, ten jeden wypasiony obiad jakoś dam radę przeżyć. Przekornie pytam, czy mam się jakoś ubrać galowo? Przemiły pan na chwilę traci pewność siebie. Widać, że jest zdziwiony. Kiedy pytam go o której podjedzie po mnie limuzyna - przestaje być miły, wie, że szydzę z całej tej sytuacji. Podsumowując: mam już kredyt, drogocenną niespodziankę, darmowy obiad - myślę, starczy mi już tego dobrego. Nic bardziej mylnego kochani. Dzwoni kolejny telefon. Pani z drugiej strony zna już moje nazwisko, imię i adres zamieszkania. Bez zbędnych słów, od razu przechodzi do rzeczy. Zaprasza na mammografię. Znów grzecznie dziękuję i odmawiam. :W pani wieku trzeba się badać" - słyszę w słuchawce. Czuję jak się pocę. Odruchowo prostuję się na krześle i poprawiam włosy. Cholera!!! to jakiś Big Brother ?, widzą mnie? Skąd ona wie, że jestem w odpowiednim wieku? i jaki to wiek - odpowiedni na to badanie?
Ktoś mi powie, to nie odbieraj połączeń z nieznajomych numerów. Miałam taki pomysł. Ale zaraz rodzi się pytanie, a może to coś ważnego, może ktoś z moich bliskich dzwoni z innego numeru bo mu się rozładowała bateria. I dalej brnę w ten ciemny zaułek.

A w modowej części debiutuje spódnica. Wpadła mi w oko już dawno, ale szkoda było mi wydawać na nią tyle kasy. w wyprzedażach znalazłam ją za 1/4 ceny podstawowej. Wiem, że sporo z Was już ją pokazywało na swoich blogach. U mnie jest po raz pierwszy. Dobrałam do niej ciężkie buty i błyszczącą kurtkę oraz ciepłą zimową czapę. W końcu mamy zimę.

Spódnica - Zara
trapery - Feewear
kurtka - Zara
torebka - Tous
czapka - n/n
sweter - Zara


oczekiwanie na lato

  "Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" .  Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...