czwartek, 26 października 2017

Adekwatnie do trzydziestki ?:P



Zakochać się - to najłatwiejsza część związku... dopiero później prawda wychodzi na jaw, że powitanie wspólnej przyszłości to nie to samo co powitanie Nowego Roku, nie zawsze jest łatwo. Za nami kilka zakrętów i jeden ostry wiraż, po którym o mało nie wypadliśmy z orbity. Różnimy się, ale priorytety mamy te same i to chyba sprawiło, że przeżyliśmy wspólnie trzy dekady. Jesteśmy jak typowe włoskie małżeństwo, nie ma nudy, nadal między nami iskrzy.
Z tej okazji nasze dzieci przygotowały nam wspaniały prezent-niespodziankę. Pod pretekstem zwabiły nas do restauracji a tam już czekała najbliższa rodzina. Śpiewane "sto lat" wywołało u mnie falę wzruszenia i pojawiła się myśl: "Jezu Chryste" jak ten czas szybko przeleciał. Patrzyłam na moją rodzinę i myślałam o naszej przyszłości. Myślałam o tym co ma jeszcze dla nas w zanadrzu życie.
30 lat minęło jakby drzwi zamknąć i otworzyć. Zawsze wydawało mi się, że ludzie obchodzący takie rocznice to ludzie starzy a dziś...w mojej duszy jeszcze pali się duch młodości.


Modowo chyba stosownie do okoliczności: maksi i grzeczny sweterek z kołnierzykiem.
Pod ostatnim postem Anonim napisał mi komentarz (a tak na marginesie, to szkoda, że nie miał odwagi się podpisać, chociażby imieniem), chciałam odpowiedzieć i coś niechcący skasowałam.
Mam nadzieję, że dzisiejsza stylizacja sprosta Jego gustowi i nie będzie w stylu "podstarzała nastolatka", jak napisał.
Wiecie, że swój blog nie prowadzę dla żadnych rankingów i nie łatwo ulegam czyjejś presji. Żyję według własnego schematu. Z wiekiem uodporniłam się na krytykę a robiąc zdjęcia całkiem fajnie się bawię.
I tak pomyślałam sobie, że dzisiaj wykorzystam pozę, która zawsze mnie fascynowała i delikatnie śmieszyła na "starych zdjęciach". Przeważnie tak fotografowały się nestorki rodu: z rękami nobliwie złożonymi na brzuchu.

Przesyłam buziaki i figlarnie mrugam do Was oczkiem :P


Sweter - Zara (nowa kolekcja)
Spódnica - Fama Kłobuck
buty - Embis
kolczyki - H&M
zegarek - Elixa






czwartek, 19 października 2017

pozytywnie myśl.

Wszyscy gonimy za szczęściem, choć nie do końca wiadomo czym ono jest. Być może to, co już mamy oznacza szczęście: słoneczne poranki, dzień przeżyty bez bólu, chwila rozmowy z sąsiadką. Ot, zwyczajne drobiazgi, których niejednokrotnie nie dostrzegamy. Może wystarczy rozejrzeć się wokół, zachwycić słońcem, uśmiechnąć się do przechodniów. Życie składa się z chwil, nie poddawaj się nawet kiedy nie widzisz światełka w tunelu. Zacznij żyć w zgodzie ze sobą, spełniaj własne aspiracje, dostrzegaj rzeczy, które przynoszą Ci spokój....to chyba jest szczęście? I nie zastanawiaj się co powiedzą ludzie, oni zawsze będę mieli coś do powiedzenia. Życie nie składa się z samych fajerwerków, czasami wciśnij hamulec zamiast gazu. Może tak zwyczajnie idź na spacer,wykorzystaj to, że przyszła prawdziwa polska jesień: kolorowa i piękna.

Dzisiaj gościnnie moja córka. Te same sukienki, buty. Wszystko się zgadza oprócz wieku a co za tym idzie estetyki wyglądu heheh. Moda to zabawa. Ubranie nie powinno nam dodawać lat i najważniejsze pamiętać o swoich zaletach jak i wadach.

Ja

sukienka bazar Kłobuck
buty bazar Kłobuck
futerko Fama Kłobuck
torebka Ryłko

Kinga

sukienka bazar Kłobuck
buty R.Polański
sweter moje dzieło



poniedziałek, 9 października 2017

Na krańcu świata.

Patrzę na puste pola i pracujące w oddali wiatraki. Taki widok rozciąga się, kiedy patrzę przez okno mojego domu. Tutaj nic się nie dzieje, wieje nudą. Tutaj szybko gasną światła, pustoszeją ulice, o tej porze roku szczególnie czuje się stagnację tego miejsca. Wtedy bardzo brakuje mi miasta, tęsknię za tętniącymi życiem ulicami, za neonami witryn, za całym tym wielkomiejskim zgiełkiem. Idziesz ulicą i widzisz siedzących w kawiarniach czy barach ludzi, widzisz , że wokół coś się dzieje. Miasto żyje i Tobie też chce się żyć. Wychodzi ze mnie zwierzę stadne, hmm, to prawda nie lubię samotności, nie jestem stworzona do egzystencji w pojedynkę. Czasami jak każdy potrzebuję wytchnienia, odizolowania się od ludzi, potrzebuję chwili na wyłączenie mózgu. Jednak na dłuższą metę, to nie jest dla mnie. Na moim krańcu świata przychodzi czas uśpienia, tylko, że ja nie chcę jeszcze spać.

Dobrze, że chociaż w modzie pojawił się kolor. I tutaj wielki ukłon w stronę projektantów, bo ja nie lubię czarności i burości. W mojej szafie niewiele ubrań w takim właśnie kolorze.
Dzisiaj debiutuje bluzka. Mieszanka energetycznych kolorów. Właściwie to lubię ją w połączeniu z malinowymi spodniami ale na blogu postanowiłam pokazać ją bardziej spokojnie, (można powiedzieć,że stosownie do wieku), bo z jeansowymi dzwonami.

Bluzka - Zara (już z nowej kolekcji)
Spodnie - Zara
Torebka - Ryłko
kamizelka - FAMA Kłobuck
buty - Sagan



oczekiwanie na lato

  "Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" .  Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...