"Natura uspokaja, pozwala przemyśleć, na czym tak naprawdę polega życie" /Signe Johansen/
Kończy się czerwiec - miesiąc kwitnących piwonii , a zaczyna czas pachnących łanów zbóż i śpiewu ptaków. Potrzebowałam natury, powiewu wiatru we włosach . Chłodu na ciele. Uspokoiłam oddech. Zatrzymałam się w odpowiednim momencie, zanim przepaliły się styki mojej wytrzymałości. Można od swojego życia uciekać albo przyjąć to, co przynosi los, jako część swojej historii. Może niekoniecznie chcianej ale swojej. Trzeba ją zaakceptować, choć pewnych spraw nigdy się nie zaakceptuje. Zostały wnioski. Trzeba zakumplować się z własnym JA i bezczelnie być sobą. Na własnych warunkach. Tyle ważnych momentów umyka nam z życia. Bo gdzieś biegniemy, gonimy za czymś lub za kimś bezwartościowym, bo nie mamy odwagi przepraszać. Bo odkładamy ważne sprawy na inny czas. Ale wszystko do nas wróci. Trzeba tylko zadbać o swój święty spokój i wybaczyć sobie, że akceptowało się mniej niż się na to zasługiwało.Przeszłam się dzisiaj drogą polną, słońce grzało niemiłosiernie, wiatr rozwiewał moje włosy a ja zdałam sobie sprawę, że jestem naprawdę silną babką.
w stylizacji - boho, które uwielbiam, szczególnie latem. Dziś ma debiut wszystko oprócz mnie, chociaż mój licznik biologiczny, mam wrażenie, że coraz szybciej pędzi.
Sukienka - kłobucki bazar
klapki - Royal Fashion
torebka - Caribela.com
bransoletki Caribela.com
okuary - butik ByHat
kolczyki - Rossmann