Jestem spóźniona, bo to już prawie połowa stycznia. Powinnam napisać: nowy rok - nowa Ja, a może nowy rok - stara Ja?
Przecież pesel się nie odmłodził a wręcz przeciwnie - zestarzał się biedaczek. Nie robiłam podsumowań ubiegłego roku i nie robię planów na ten rok. Z pewnością przyniesie mi radości ale też i smutki. Najważniejsze, aby patrzeć z dobrej perspektywy na życie.
Dobrze by było, gdyby te trudne sprawy ktoś mógł wyeliminować. Ale życie nie może składać się z samych fajerwerków. Jest chaotyczne, nielogiczne i nigdy nie poddaje się naszej kontroli. I nie ma w tym nic złego.
A na blogu trzy nowości. Oprócz bursztynowych korali (które są prezentem) zakupy z wyprzedaży.
Kożuch - Bersha
Sweter - Stradivarius
spódnica - n/n
Kozaki - Solo Femme
okulary - Wes (polska Firma)
nerka - By Jemioł
korale - bursztyny Z Wilna
rEkawiczki - Mohito
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oczekiwanie na lato
"Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" . Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...
-
"Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" . Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...
-
"Stale powtarzamy. Życzę Ci wszystkiego najlepszego! A przecież nie tylko najlepsze pomaga. I to co najgorsze, nie jest najgorsze....
Kożuszki i futerka to moja miłość. Twój bardzo efektownie się prezencje.
OdpowiedzUsuńOstatnio też sprawiłam sobie nerkę ;-))
oczywiście miało być " prezentuje" :-))
UsuńFajny kożuszek, wygląda na ciepły. Cała stylizacja w ciepłej tonacji. Bardzo ładnie Elu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper kolorki, super mini i super zgrabne nogi!!!
OdpowiedzUsuńI super TY w odświeżonej fryzurce!!!
Buziaki Ela!!!