Znajoma, koleżanka czy przyjaciółka? .....nienazwana nasz znajomość istnieje 15 lat
Wybrano nas do zarządu Komitety Rodzicielskiego, razem kupowałyśmy soczki na Dzień Dziecka, kotyliony na zabawę choinkową, byłyśmy delegacją na dzień Nauczyciela. Znajomość z tak zwanych "nic nie znaczących", każda z nas miała swoje bliskie grono znajomych. Potem nasze dzieci poszły do gimnazjum a znajomośc trwała, były wspólne kawy, zakupy, rozmowy przez telefon, wspólne zabawy sylwestrowe, ale każda z nas miała swoją bliską przyjaciółkę w kimś innym. Wydawało się, że wiemy o sobie tak niewiele a jednak....kiedy odeszła moja siostra to właśnie Ona zadzwoniła do mnie pierwsza , to właśnie Ona wiedziała, że nie lubię czarnego koloru i na pewno nie mam nic w swojej szafie na pogrzeb. Było Boże Narodzenie, pozamykane sklepy a ja byłam totalnie nieogarnięta. Otworzyła swoją szafę i ubrała mnie na tę uroczystośc. Kiedy po 4 miesiącach odeszłą moja mama to właśnie w Jej rodzinie znalazłam ciepło i zrozumienie. Potem razem robiłyśmy USG i mammografię. Mój guzek okazał się torbielem a Jej.....no właśnie. Pierwsza operacja nie wykryła niczego niepokojącego, po 2 latach pojawiła się znowu.....onkologia, to oddział, gdzie słychac tylko odgłos wymiotujących ludzi i cisza......tam życie zatrzymuje swój bieg.
Kontaktujemy się tylko telefonicznie, rzadko teraz bywa w domu, bo to bizneswomen, więc musi pozamykac swoje interesy na jakiś czas...no właśnie, na jaki czas? :/
Zanim jednak zacznie walkę ze swoim nieprzyjacielem chcę się z nią zobaczyc....Missiu z koniczynką na szczęście ode mnie niech chroni Ją od złego.
Może tak powinien zakończyc się mój dzisiejszy post, milcząco, bez zdjęc....ale ja chcę kraśc Bogu każdy dzień i jeśc go garściami, nie każdy musi wiedziec, że moje serce jest teraz smutne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oczekiwanie na lato
"Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" . Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...
-
"Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" . Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...
-
"Stale powtarzamy. Życzę Ci wszystkiego najlepszego! A przecież nie tylko najlepsze pomaga. I to co najgorsze, nie jest najgorsze.&qu...
każdy z nas ma taką osobę, niby bliską a jednak daleką, a kiedy przychodzi naprawdę trudny czas jesteśmy dla siebie wsparciem którego nie znaleźlibyśmy w nikim innym
OdpowiedzUsuńps. bardzo ładnie wyglądasz :)
śliczne spodnie i płaszczyk:)
OdpowiedzUsuńTaka piękna wiosenna stylizacja, a taki smutny tekst :( No ale to niestety samo życie... Tak odeszła moja Mama 13 lat temu ...
OdpowiedzUsuńAle wracając do Ciebie - wyglądasz przepięknie. Spodnie super, buty i płaszczyk też !!!
Takie właśnie jest życie...czasami to obcy stają się tymi najbliższymi.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz
bo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Jesteś wielką szczęsciarą, że masz obok siebie kogoś takiego, bo ja jakoś przestaję wierzyć w kobiecą przyjaźń, więc miło się czyta, że kobiety potrafią się tak dobrze rozumieć :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz świetnie, wszystko tak pięknie zgrałaś :)
świetnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowicie elegancką i piękną kobietą, wszystko na Tobie pięknie wygląda, dobrze, że się pokazałaś, mimo smutnych wiadomości, przecież trzeba żyć, iść do pracy, zająć się rodziną, smutek mieć w sercu i wspierać jak tylko ta osoba chce takiego wsparcia, bo z doświadczenia wiem, że nie każdy chce i nie chce mówić o swojej chorobie a wręcz ją ukrywa. Ja też od początku roku mam same złe wiadomości, stale coś się dzieje złego, przygnebienie mnie dopada ale walczę...Twojej przyjaciółce zdrowia życzę, niech walczy, da radę...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńsuper spodnie :)
OdpowiedzUsuńBeautiful pants and an outfit very pretty with the scarf so well dressed. The jacket and bag are fantastic.
OdpowiedzUsuńPierwsze obejrzŁam zdjęcia - myśle swietny wiosenny look , same ochy i achy
OdpowiedzUsuńPotem czytam i .... Właściwie głupio tak pisać cudownie wygladasz kiedy Ty z takim osobistym i smutnym tekstem.
Ale ... A końcu, kto jak kto, ale ja znam ten temat prawie z każdej strony .... Zawodowej i osobistej ... Znam emocje i skrajne uczucia .... i wiem jak trudno mówić komuś banały "bedzie dobrze " a czasem nie jest..
.. Ale jedno zawsze powtarzam jak mantrę -"jestem " jestem zawsze kiedy będziesz mnie potrzebować " nie musisz prosić , nie musisz być wdziecznym za pomoc , jestem zawsze - tylko daj znać kiedy
Myślę ,że i taka twoja rola teraz przy "nienazwanej " po prostu "być"
I chyba właśnie taka jest ta Wasza Przyjaźń - "towarzysząca " nienachalna, nie plotkarska , ale po prostu "towarzysząca" ... A to chyba najpiękniejsza jaka może nas spotkać w życiu !
Pozdrawiam Ciebie Elu i Twoją "nienazwaną" i z całego serca życzę zdrowia !
Lusiu ja uważam że będzie wszystko dobrze, wiem, to bardzo ciężki czas .Moja szwagierka trzy lata temu zachorowała, operacja chemia i znowu operacja, ale dała radę,teraz jest dobrze i mam nadzieję że tak już pozostanie :)tego też życzę Twojej przyjaciółce!!
OdpowiedzUsuńP.S. Piękna wiosenna stylizacja :D
Elu, smutne to co napisałaś i bardzo wzruszające...Trzymam ze tę koleżankę kciuki i wierzę, że przebrnie przez chorobę! Tak jak Ania napisała wyżej, zachwalać Twój cudowny outfit będzie trochę nie na miejscu...ale wyglądasz super na tych fotkach.
OdpowiedzUsuńBuziaki- Ania.
swietne spodnie!
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia i wytrwałości Twojej przyjaciółce...a Ty jak zwykle super, szczególnie spodnie i buty, chętnie bym Ci je ukradła ;)
OdpowiedzUsuńSłowa, słowa,słowa...W takich razach wolę nic nie mówić. Uściskaj Ją mocno; dobrze mieć wsparcie w drugim człowieku. :)
OdpowiedzUsuńTo wielka przyjaźń:życzę jej zdrowia i siły w walce z chorobą.Trzeba się cieszyć każdym dniem aby później nie żałować:)))wyglądasz ślicznie:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za przyjaciółkę, bo chyba tak można nazwać jednak :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki... Kochana z postu na post zaskakujesz, wyglądasz coraz ładniej, jak Ty to robisz, lepiej być już nie może hihi Buziaki ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz przepięknie!
OdpowiedzUsuńLubię takie delikatne zestawy, spodnie są rewelacja!
Zdrowia dla koleżanki, mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻyczę pomyślnego finału i dużo zdrowia.
UsuńTy wyglądasz bardzo ładnie w tej stylizacji.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz. Twój tekst wzrusza i nakłania do refleksji, a Wasza przyjaźń jest godna pozazdroszczenia! Dużo zdrowia, cierpliwości, a przede wszystkim nadziei - ona może zdziałać cuda!
OdpowiedzUsuńmasz rację - kradnij ! świetnie wyglądasz , boskie te portaski , bardzo lubię w Tobie to że potrafisz bawić i cieszyć się modą :))) ...i zaciskam z całej mocy kciuki za Twoją przyjaciółkę !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie !
Poruszyło mnie to co napisałaś. Mam nadzieję, że Twoja przyjaciółka zwycięży tę chorobę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Was obie :)
życzę Twojej przykjaciółce jak najszybszego powrotu do zdrowia!!!
OdpowiedzUsuńA TY jak zawsze świetnie wygladasz , mam podobne spodenki!!!a buciki nude są cudne!!
Trzeba walczyć i się nie poddawać! Spodnie masz super ;)
OdpowiedzUsuńwyglądasz kwitnąco...pomimo smutnego serca...i tak trzymaj! bo taka masz się koleżance pokazać...nie załamana i zapłakana...ona musi czuć, że Ty wierzysz...
OdpowiedzUsuńmoja mama parę lat temu zachorowała na raka piersi...jest już dobrze i musi być...a najlepsze było jej podejście do choroby...potraktowała ją po prostu jak każdą inną ..jak grypę..po chemii leciała na zakupy ciuchowe:))
będzie dobrze..musi być:)
trzymam Kciuki mocno! dużo zdrowia i sił:*
OdpowiedzUsuńa co do stylizacji to urzekają mnie elementy nude:)
ściskam
bardzo ciekawe spodnie;)
OdpowiedzUsuńŚwietne spodnie i buciki:)
OdpowiedzUsuńSuper, że do tych spodni dodałaś te cieliste szpileczki :) bardzo mi się to spodobało :) pozdrawiam Marta www.gointothesun.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSpodnie genialne!! Rewelacyjnie w nich wygladasz!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwłaściwie po przeczytaniu tego posta, trudno jest mi odnieść się do zdjęć samych w sobie.Nie skomentują więc zdjęć, a treść pozostaję w milczeniu.
OdpowiedzUsuńŚciskam powodzenia dla Ciebie i Twojej przyjaciółki
Spodnie rewelacyjne, ile bym dała, aby znalazły się w mojej szafie podobne. :)
OdpowiedzUsuńMasz przecudną bluzkę-kolor;fason-rewelacja :-).
OdpowiedzUsuńCo zaś do tego co napisałaś..czasem człowiek dotyka tych spraw i tej granicy bardzo;ale to bardzo blisko;nawet za blisko...
Bardzo mocny tekst, bo osobisty, bo dotykający ważnych rzeczy, może ostatecznych i równolegle takie mocne umilowanie zycia w postaci pieknych zdjęc. własciwie to pierwsze rzuciłam sie na te zdjecia, bo rewelacyjnie wygladasz! Podoba mi się szalenie calość, kolorystyka, faktura i wzór spodni. gdy ochlonęłam, zabrałam się za tekst i tu... niespodzianka. takie kontrastowe zestawienie tematów wzmaga jeszcze tylko refleksje. Trzymam kciuki za koleżankę.
OdpowiedzUsuńNice look.... I totally love your pants!!!!
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other?
Kurcze - fantastycznie to połączyłaś ! Jestem szczerze zachwycona efektem końcowym - brawo !
OdpowiedzUsuńSpodenki +++ Miło się na Ciebie patrzy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę i miły wpis. Zapraszam serdecznie Jolu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komentarze a przede wszystkim za serdecznościi wsparcie dla mojej "nienazwanej". Jest już po operacji i czeka na wynik i decyzję lekarzy.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją odwagę. Ciężko być przyjacielem w tak trudnych chwilach, większość z nich ucieka a Ty pozostałaś. Trzymaj się by starczyło Ci radości i wsparcia dla dwojga ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie w takich kryzysowych sytuacjach poznaje się siłę prawdziwej przyjaźni.Ze wsparciem bliskich osób Twoja przyjaciółka da radę :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki !
Pozdrawiam ;)