niedziela, 25 stycznia 2015

Moda i zapachy

Odkąd prowadzę bloga stałam się bardziej uporządkowana, na każdy sezon kompletuję swoją szafę, przez co wydaję mniej pieniędzy na ciuchy, moje zakupy stały się przemyślane. Nie powiem, że nic nie kupiłam na wyprzedażach, bo byłoby grzechem nie skorzystać z takich obniżek. Dzisiejszy post będzie właśnie o buszowaniu po galeriach a właściwie o obserwacji w jaki sposób zachowują się kobiety - klientki, bo na mężczyzn przyznam się, że nie zwracałam uwagi,( na zakupach oczywiście, bo na ulicy zdarza mi się dostrzec jakieś ciacho hihihi), to przecież inny dział sklepu:P
Powiem szczerze, kobiety, jest mi za Was wstyd...poobrywane metki, rozprute swetry, brudne walające się ubrania. Trochę winy jest po stronie obsługi sklepów, brak dopilnowania z ich strony powoduje cały ten rozgardiasz. Z drugiej strony, sklep nie jest ich własność, więc mają to w czterech literach co dzieje się z ubraniami. Jednak nie to zbulwersowało mnie najbardziej. Ja osobiście uznaję trzy zasady wybierając się na zakupy;
1. Nigdy nie przymierzam czapek mając "nieświeże" włosy.
2. Nie przymierzam butów na gołe stopy
3. Idąc na zakupy zabieram ze sobą chusteczki odświeżające, przecież jesteśmy ludźmi i możemy się zmęczyć i spocić :D
I właśnie ten pkt 3 chciałam rozwinąć,ale po kolei....w piątek wybrałam się na zakończenie wyprzedaży do Zary,ludzi sporo a towaru coraz mniej, ale trudno się dziwić, na wieszakach już króluje nowa kolekcja. Wśród czarnych sukienek zauważyłam jedną, malinową w moim rozmiarze, więc wzięłam ją przymierzyć. Już rozebrałam się za kotarą "do rosołu", no cóż, inaczej sukienki nie przymierzysz:D. Niestety na tym zakończyło się moje mierzenie, bo ...sukienka tak śmierdziała,( tak to dobre słowa) nieprzyjemnie potem, że aż mnie zemdliło. I nasuwa się pytanie jak to możliwe, tyle eleganckich kobiet wokół, z perfekcyjną fryzurą i makijażem, czy to znaczy,że ważne jest tylko to co jest widoczne dla oka, i tak sobie dalej myślę, a co z bielizną tych dam.? Może trochę posuwam się za daleko, ja nie chcę nikogo obrazić, nikogo nie "dotykam" swoim jadem, no ale szlag mnie trafia, kiedy biorę do rąk coś tak ohydnego. Może ktoś powie, to nie kupuj tego, rzuć brudną "szmatkę" i idź do domu. Tak nakazuje zdrowa logika, ale jest w tym drugie dno, nie jestem milionerem, nie zarabiam kroci i sukienka przeceniona z 250zł na 79,90zł to nie lada gratka. Więc jak się domyślacie, kupiłam ją w ciemno, bez przymierzania, była w moim rozmiarze. Pokaże ją w przyszłym poście, kiedy doprowadzę ją do stanu używalności.
Wylałam swój jad na papier i jest mi lżej, nie traktujcie tego personalnie, to są tylko moje niemiłe spostrzeżenia z wyprzedaży.

Uważam, że czarny płaszcz powinna mieć w szafie każda kobieta. Ja swój kupiłam na wyprzedażach z 40% przeceną. Wybrałam model krótki, wygodny do samochodu i do mojego wzrostu. Może nie mam racji, ale jakoś nie "widzę" niskich kobiet w długich płaszczach. No cóż, każdy ma prawo do swoich poglądów:p
Torebkę znalazłam pod choinką i dzisiaj jest po raz pierwszy na zdjęciach.

Płaszcz - Top Moda Angela Przystajń
buty - Embis ( ubiegłoroczna kolekcja)
Torebka - Monnari

Miłego tygodnia, buziaki.


17 komentarzy:

  1. Mam podobne odczucia w sklepach, niestety:( Piękny płaszczyk, cudnie Ci w tych okularach:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Lusiuniu, płaszczyk świetny, torba zresztą też. Cudnie wyglądasz.
    Masz rację, co wyprzedaży. Ja od kilku lat mam listę - a właściwie 3 listy:
    1 - ubrania, bielizna, buty itp, które trzeba co jakiś czas wymieniać
    2 - Ubrania, dodatki, które idealnie wpasowują się już w moja szafę
    3 - marzenia... ale także pod kątem mojej szafy...
    To ułatwia szału na wyprzedażach i zachowuje rozsądek. A co do 2 tematu, niezbyt pachnącego...
    Mam taki umówiony z mężem znak, kiedy gdzieś nagle odchodzę w sklepie, to znaczy, że coś mnie zemdliło, wiadomo co...
    Brudne ubrania... z pudru szminki, no i cuchnące potem - przerażające...
    Przestrzegam Twoich zasadach i mam jeszcze jedną, kiedy przymierzam sukienki, bluzki, nakładam na twarz jedwabną apaszkę, by nie ubrudzić ubrań przez przypadkiem pomadką... Proste, prawda?
    Czekam na debiut sukienki. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Very elegant dear and cute bag! Kisses.
    http://www.solaanteelespejo.blogspot.com.es/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet mnie zemdliło na twoj opis.....

    Hmmm... Sama prawda samo życie.....


    Zgadzam się z Tobą i w sprawie wyprzedaży i płaszcza.
    Atrakcyjnie wygladzasz w okularach




    OdpowiedzUsuń
  5. A wydaje się, że mydła i dezodorantów w naszym kraju nie brakuje ...
    Na mnie w Zarze pasują głównie spodnie, sukienki nigdy :) Może to i lepiej po Twojej opowieści.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Na szczęście nie miałam takiej przygody. Hasło "Myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny" zawsze aktualne, nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie coś przymierzyć...
    Płaszcz super i torebka też wpadła mi w oku...pozdrawiam Lusiuniu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie Ci tych okularach ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brrrr, wstretne, ale prawdziwe... Niestety. Tez spotkalam sie kiedys z takim "przypadkiem".
    Wygladasz pieknie, swietny plaszczyk i super torebka! Pozdrawiam. ANka

    OdpowiedzUsuń
  9. Poplamione szminka i podkładem ciuchy już widziałam... ale śmierdzące jeszcze nie... No.. tez by mnie zemdliło. Wcale Ci się nie dziwię, że się wkurzyłaś...
    Płaszcz klasyczny i masz rację, że każda z nas powinna mieć taki w szafie:)
    Co do długości, to miałam juz taki do ziemi choć niska jestem:D Ale jak wiesz, ja się wyłamuję z wszelkich ram:D
    Fajna torba!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładnie Wyglądasz, taki płaszczyk w każdej szafie powinien być, też mam :) leciwy trochę ale bardzo uniwersalny! Muszę się przyznać że nienawidzę zakupów ciuchowych i na szczęście nie muszę często na nie chodzić. Doprowadzają mnie zazwyczaj do szewskiej pasji, nienawidzę przymierzali! A śmierdzące ciuchy też miałam przyjemność :( pokazałam kierownicze sklepu, bardzo przepraszała, a swoją drogą to w takich sklepach po to jest personel żeby o to dbać, w końcu mierzymy nowe ciuchy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że tydzień będzie miły (ostatni tydzień ferii właściwie), Tobie również! Śliczna stylizacja. ;)
    Pozdrawiam, Anu z http://murasakiiroanu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładny jest ten płaszcz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Smutne, ale czasami zdaje mi się, że niektórzy wszystko co posiadają mają na sobie. XXI wiek...lepiej bez lansu i blansu ale z zadbanym wizerunkiem!
    Wyglądasz świetnie. Lubie patrzeć na takie zadbane kobitki, zwłaszcza okularki mnie urzekły.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. torebka jest świetna! cała stylizacja bardzo mi się podoba :) miło jest tak zajrzeć na dojrzałe kobiety, które potrafią o siebie zadbać :) tak trzymać! :*

    zapraszam do siebie i obserwacji:
    http://saaaandiiii.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładny jest ten płaszczyk :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super post! Dlatego ja coraz częściej zamawiam online ;-) xoxo Pięknie wyglądasz! Ps. extra okularki i płaszczyk :-*

    OdpowiedzUsuń

oczekiwanie na lato

  "Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" .  Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...