Nigdy nie byłam w Paryżu, nigdy nie byłam we Francji. Wiele lat temu mogłam skorzystać z biletu w jedną stronę i stać się posiadaczką niewielkiej posiadłości pod Paryżem.Do dzisiaj mam przed oczami dom a wokół niego pełno czerwonych malw. Zabrakło mi odwagi?, stchórzyłam? Nie!! to nie to. Zobaczyłam w oczach moich rodziców smutek i zrezygnowałam. To był czas, kiedy takie decyzje były brzemienne w skutkach. Dzisiaj już wiem, że nie umiałabym żyć na emigracji. Nie żałuję tej decyzji, ale kiedy zobaczyłam ten t-shirt z napisem "don't forget to escape" to pomyślałam sobie, że kiedyś miałam taką szansę na ucieczkę. Ten napis na koszulce można interpretować w inny sposób. Można pomyśleć o ucieczce przed zamachami ale ja pomyślałam niepolitycznie.
Kiedyś ucieknę do tego Paryża. Nie na zawsze, bo tu jest mój dom i moje serce, ale na kilka dni. Wypić kawę, zjeść croissanty, popatrzeć na Wieżę Eiflla, przypomnieć sobie język francuski, którego uczyłam się 4 lata, bo podobno najpiękniejsze rzeczy dzieją się między ludźmi w Paryżu. Tam wszystko jest możliwe, a czas nie ma znaczenia. Na razie Paryż jednak musi poczekać.
Zakupowo trochę poszalałam. Debiutują spodnie i bluzka. Wiklinowa torebka (hit tego sezonu) jest mojej siostry. Ma chyba z 20 lat, co dowodzi, że moda jednak powraca. Zaszalałam ostro z biżuterią. Złota bransoletka stała się moją własnością z pewnej okazji. Na razie nie przyznam się z jakiej.Powiem tylko, że najlepsze prezenty to te, które sami sobie wybieramy:P
No i zapomniała. mam jeszcze nowe okulary. hihih
Spodnie - Candytm.pl
bluzka - Stradivarius
buty - n/n
torebka - z odzysku
bransoletka - złotnik Wręczyca Wielka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oczekiwanie na lato
"Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" . Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...
-
"Nie chodzi o to, by czekać aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu" . Nauczyłam się odpuszczać, poczułam, że chcę ...
-
"Stale powtarzamy. Życzę Ci wszystkiego najlepszego! A przecież nie tylko najlepsze pomaga. I to co najgorsze, nie jest najgorsze....
Ja też nie umiałabym żyć na emigracji, ale Paryż bardzo bym chciała odwiedzić...
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta koszulka
Na emigrację jestem za stara, ale odwiedzić, zobaczyć i podziwiać, oczywiście tak. O Paryżu marzyłam 30 lat, i dwa lata temu poleciałam tam na tydzień z koleżanką. Same sobie zorganizowałyśmy wyjazd, same zwiedzałyśmy, i okazało się, że to nie jest aż takie drogie jak początkowo myślałam. Hotel przy placu Republiki za 8 nocy wyniósł nas 650 zł za osobę, a podróż z Modlina 78 zł w jedną stronę samolotem. Oczywiście, komunikacja miejska jak wszędzie jest droga, ale obiady i kawa porównywalne jak u nas w dużych miastach. A to co zobaczyłam jest na zawsze moja. Żałuję, że nie miałam kasy na zakupy...a co do stylówki, świetne spodnie, koszulka fajna, a bransoletka piękna, pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńStylizacja bardzo dobra dla sylwetki jabłka. Ciemna bluzka tuszuje bardziej rozbudowaną górę, spodnie eksponują szczuplejszy dół. Wyglądasz korzystnie i tak lekko,tej lekkości dodaje też trendowa vintage torebka.
OdpowiedzUsuńO rany, w sumie dobrze że nie żałujesz, bo ja bym chętnie tam żyła i mieszkała. Paryż uwielbiam, ten klimat ach...byłam i pewnie tam będę wracać. Bardzo Ci życzę chociaż paru dni i polecam! :) Ślicznie wygladasz, młodzieńczo :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńParyż uwielbiam, chociaż żyć tam bym nie mogła. Wracam tam jednak z wielkim sentymentem :) Super wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję zasmakować Paryża, kilka dni ale wystarczyło żeby była chęć powrotu :-)
OdpowiedzUsuńByłam raz w Paryżu i zdecydowanie ta wizyta mi się wbiła w serce! Cudowne miasto, polecam odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Paryż zawsze był moim marzeniem, zrealizowałam je w 1990 roku ale jeszcze bym tam chętnie wróciła, może kiedyś...świetnie wyglądasz, fajny zestaw na luzie...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńParyż kusi nas wszystkich:)))ale marzenia się spełniają i na pewno odwiedzisz to miasto:)))ślicznie wyglądasz:))bluzka bardzo mi się podoba:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńkapitalna stylowka i kolorki, i torebka ponadczasowa i ten motyw na spodniach....;
OdpowiedzUsuńa ja zawsze wiedzialam ze chce zyc na emigracji ;)
bo ciekawiej ,bo roznokulturowo , bo spokojniej
teraz bez tej fali nienawisci w Pl jeszcze bardziej wiem ze to byla dobra decyzja
jasne czasy inne i z rodzina tez inaczej
niz rzucic wszystko by zmienic swoje zycie
Do Paryza mam ambiwalentny stosunek
i piekny i zbyt duzy ;)
Nigdy nie byłam, ale chętnie bym odwiedziła:))
OdpowiedzUsuńAle chyba tez nie na długo... Moje siostry żyją na emigracji, ale w tych czasach nie jest, to taki problem jak kiedyś, bo teraz jest więcej sprzętu do komunikacji:))
A stylówka fajna! Na luzie, młodzieżowa... Jestem na TAK:D
piękny zestaw<3 śliczna torebka<3
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz ☺ Paryż na pewno się doczeka ☺ Mam trochę podobną torebkę, Renia Driscoll też, wszystkie 3 torebki wiekowe ale piękne ☺ Buziaki ☺
OdpowiedzUsuńWyglądasz kwitnąco. Świetny zestaw. Spodnie chętnie bym porwała :).
OdpowiedzUsuńW Paryżu byłam, zwiedzanie w tempie o wiele za szybko. Mam niedosyt.
Kiedyś chciałam wyjechać do Włoch... Jednak im jestem starsza tym bardziej się tu "zakorzeniam". Podróże owszem, ale tak na stałe... Raczej nie...
Moc pozdrowień.
Na mnie też Paryż musi poczekać. Marzy mi się taka wycieczka.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, luźny zestaw. Spodnie mają fantastyczny wzór. Świetnie wyglądasz:))